Kilka dni temu wiele stron informacyjnych publikowało fragmenty raportu „Gazety Polskiej” dotyczących rzekomego sfałszowania wyborów parlamentarnych w Polsce. Pójście tropem wątków zawartych w tym raporcie otwiera nam oczy na całkiem nowe fakty i daje całkiem nowe światło na wydarzenia które działy się i dzieją w kraju.
Tezą tego raportu jest, że komisja wyborcza używała systemu komputerowego do transmisji danych z lokalnych Komisji Wyborczych do Państwowej Komisji Wyborczej. System ten używał jako serwerów DNS serwerów należących do firmy GTS-Energis Polska, której udziałowcami są firmy rosyjskie. To z kolei dawało szansę na taką ingerencję w transmisję danych, żeby się dało sfałszować wybory.
Nie podejmę się jakiejkolwiek polemiki z wnioskami tego raportu ani z rzekomymi faktami które były jego założeniami. Nie jestem w stanie, mimo, że wiem jak działa system DNS. A może właśnie dlatego nie jestem w stanie.
Niemniej jednak odkrywczy klucz do poznawania otaczającego świata jest tak świeżym i nietuzinkowym podejściem, że zainspirował mnie do dalszych badań.
Na potrzeby tego tekstu przyjąłem założenie, że właściciel firmy udostępniającej serwery ma wpływ na to co się dzieje w kraju na skutek przesyłania treści przez serwery należące do jego firmy. Nie oceniam prawdziwości tego założenia, rozważam co się dzieje, jeżeli tak jest.
Postanowiłem więc sprawdzić kilka serwerów. Skoro już mówimy o „Gazecie Polskiej” to dlaczego od niej nie zacząć?
Stronawww.gazetapolska.pl korzysta z serwera o adresie IP (dla laików – adres IP jest adresem „miejsca” w internecie, tak samo jak numer domu, ulica, miast i kod pocztowy są wskaźnikiem do konkretnego budynku) 46.105.116.98
Adres ten należy do firmy hostingowej OVH będącej własnością francuską. Jej siedziba znajduje się w Roubaix w północnej Francji niedaleko portowego miasta Dunkierka, przy samej granicy z Belgią.
Idąc tym tropem, sprawdziłem kilka innych adresów. Na przykład stronę bardzo bliskiego ideowo „Gazecie Polskiej” „Naszego Dziennika” Tu wyniki były jeszcze ciekawsze. Adresy IP z których korzysta „Nasz Dziennik” należą do niemieckiej firmy Hetzner Online AG z Norymbergi.
Byłem już mocno zdziwiony. Ale przerażenie ogarnęło mnie, jak sprawdziłem na jakich serwerach znajduje się strona www Telewizji Trwam. Otóż znajduje się ona na serwerach – jak twierdzi „Gazeta Polska” – matecznika rosyjskich służb specjalnych, czyli firmy GTS-Energis Polska.
Tu mnie ogarnął już strach. Jeżeli „Gazeta Polska” ma rację (a w sumie dlaczego miałbym zakładać, że nie ma?), to pod koniec tego miesiąca w kraju odbędą się demonstracje w obronie organu propagandy rosyjskich służb specjalnych!!!!!
No przecież to jest bezapelacyjny powód do wprowadzenia stanu wyjątkowego, komisji śledczej a nawet dochodzenia posła Macierewicza!
A gdyby tak dalej iść tokiem rozumowania „Gazety Polskiej” i dojść do wniosku, że spora część opozycji w kraju jest sterowana do spółki przez służby specjalne Francji, Niemiec i Rosji? No toż to prawie zamach na suwerennność Najjaśniejszej Rzeczypospolitej i kolejny rozbiór!
Bo skoro samo korzystanie z serwerów DNS daje pole do fałszowania wyborów, to jakież ogromne pole do ataku ma jawne i świadome umieszczenie treści na obcym kapitałowo i ideowo serwerze?
UWAGA!
Powyższy tekst nie reprezentuje poglądów autora a jedynie jest swobodnym (aczkolwiek konsekwetnym) rozwinięciem odkrywczej myśli zaprezentowanej w „Gazecie Polskiej” i bardzo chętnie rozpropagowanej przez inne środki masowego rażenia.
Leave a Reply
You must be logged in to post a comment.