web analytics

Blackberry Q10

Nowe, zaprezentowane oficjalnie zaledwie wczoraj modele Blackberry budziły od dłuższego czasu moje zainteresowanie. Nie, żebym jakoś specjalnie preferował BB, ale zawsze uważałem, że mają wiele zalet (choć wad również). BB10 zapowiadało się jako świeży powiew na rynku. Po wczorajszej prezentacji stwierdziłem, ze to być może jest pierwszy telefon od 3 lat który chciałbym kupić. Dziś już sam nie wiem. Chciałem zapoznać się z telefonem osobiście w sklepie. Niestety – z telefonem nie było mi dane. Na wystawie były tylko atrapy. Poproszony sprzedawca pokazał mi egzemplarz pokazowy, ale niestety był to specjalny telefon (oznaczony naklejkami, że nie do sprzedaży itp), zablokowany w specjalnym trybie sklepowym, który ograniczał się do pokazu slajdów i oględnej demonstracji Huba. Nie udało mi się więc np. zajrzeć jakie są możliwości konfiguracyjne poczty, a bardzo mnie to interesowało. Co mi sie udało obejrzeć, to wykonanie.  To jest bardzo porządnie, choć niekoniecznie z wszystkimi przyjętymi rozwiązaniami się zgadzam. Już na pierwszy rzut oka widać, że RIM (obecnie Blackberry) chciał konkurować z iPhone 5. Z pół metra telefony są do złudzenia podobne, nie licząc błyszczącego logo Blackberry na Q10. Rozmiary są bardzo podobne, tak samo kształt. Przód w zdecydowanej większości jest pokryty szkłem. Tył jest z miłego w dotyku tworzywa z wytłoczonym wzorkiem. Sprawia znacznie sympatyczniejsze wrażenie niż aluminium iPhone. Nie wiadomo jak będzie z trwałością, ale nawet porysowany plastik będzie wyglądał o niebo lepiej niż srebrne rysy na anodyzowanym na czarno aluminium iPhone. Zresztą ponieważ bateria w Q10 jest wymienna, to tylną ściankę można wymienić na nową w kilka sekund. Po lewej stronie obok siebie są dwa gniazda – micro USB i micro HDMI. Są prawie identyczne i wielu użytkowników będzie z pewnością klęło ile wlezie na to, próbując podpiąć kabel USB do portu HDMI i na odwrót. Idę o zakład, że niektórym z nich to się nawet uda. Obsługa telefonu z pewnością będzie źródłem frustracji dla właściciela, przynajmniej w początkowym okresie. Telefon nie ma z przodu żadnych guzików, a te które są z boku, to regulacja głośności i wyłącznik od góry. Wszystkie inne operacje wykonuje się przy pomocy gestów, ktorych trzeba się po prostu nauczyć. Dla przeciętnego użytkownika nie będzie to zbyt łatwe. Nie ma też żadnego guzika home jak to jest w Androidzie, iOS czy Windows Phone, czyli nie da się prosto wrócić do stanu spoczynkowego i zacząć od nowa. Trzeba sobie przypomnieć jaki gest trzeba zrobić, żeby przejść dalej. Telefon zaraz po starcie i pokazaniu „pulpitu” ma charakterystyczne chwile zastanowienia, jak każdy współczesny telefon. Widać ewidentnie, że tak samo jak konkurencja, oszukuje użytkownia, że już się uruchomił, podczas gdy pracowicie uruchamia różne procesy w tle.

Jako że całe interface użytkownika napisano w Javie, dokładnie tak samo jak Android (skądinąd świetny system QNX jest głęboko pod tym schowany, tak samo jak Linux w Androidzie) powstają obawy, jak sobie wirtualna maszyna Javy w BB poradzi z wydajnością i oszczędnością energii. Zwłaszcza, że większość z tych kilkudziesięciu tysięcy aplikacji którymi chwaliła się wczoraj firma została przeniesiona przy pomocy automatycznych narzędzi w dosłownie kilka dni, jako odpowiedź na zachęty firmy (RIM płacił developerom pieniadze za przenoszenie ich Androidowych aplikacji do BB10), co budzi poważne obawy, o ich optymalizację.. Działać będą, ale z szybkością i energooszczędnością mogą być problemy. Te obawy są o tyle uzasadnione, że Q10 jest oparty o dokładnie ten sam chipset co Nokia Lumia 920. Ten sam procesor, takie samo taktowanie, taki sam chip graficzny, taka sama rozdzielczość. W dodatku pamięć RAM dwa razy większa (Q10 ma 2GB, Lumia 920 tylko 1).
Karta pamięci też pobiera prąd. Co prawda Q10 ma odrobinę mniejszy ekran, ale bateria też jest o 10% mniejsza (1800 mAh kontra 2000 mAh).

Ponieważ nie udało mi się spojrzeć na ustawienia poczty nie wiem co się da zrobić z wbudowanym klientem. Prawie na pewno nie będzie potrafił połączyć się z Exchange protokołem ActiveSync. Raz, że RIM nigdy nie chwalił się zakupem licencji, dwa, że przecież oferuje firmom swoje oprogramowanie Blackberry Enterprise Server, w skrócie BES.
A skoro już o BES, to z dostępnych informacji wynika, BB10 wymaga nowej wersji tego oprogramowania. Co więcej – nowa wersja BES nie obsługuje starych urządzeń BB, więc duże firmy mające stare i nowe telefony BB będa musiały przez pewien czas mieć dwa serwery pracujace równolegle.

Będę kibicował mimo wszystko nowym modelom BB, bo to jedyna szansa na coś ciekawego na tym skostniałym rynku ze skostniałym duopolem iOS/Android i rozpaczliwie próbującym uszczknąć kawełek tortu Microsoftem oferujacym ładny, ale mający zbyt wiele ograniczeń Windows Phone.

Leave a Reply